Blask i cień




Cisza, co z nieba spływa w dół,

Jest jakby przestraszona...

Opada słońca lśniący krąg

I powolutku kona.


Niebo śmiertelnym ogniem świec

Otacza jego łoże,

Zachodnia strona blaskiem drży

I promieniami gorze.


Językiem mroku, pośród traw,

Zdławiony i ginący,

Kadisz odmawia szeptem wiatr

Za wielkie zmarłe słońce.




przekład Andrzej Dołęgowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz