Tyle śniłem o tobie, że zatracasz powoli realność.
Obawiam się, że już za późno by sięgnąć po to żywe ciało, całować
na tych ustach narodziny drogiego mi głosu.
Tyle śniłem o tobie, że ręce obejmujące twój cień i wzwyczajone
do krzyżowania się na piersiach nie potrafiłyby już może
nagiąć się do konturów twojego ciała.
I być może, wobec realnej postaci tej zjawy, która dręczy mnie
i rządzi mną od miesięcy, od lat, sam powinienem stać się cieniem?
O dziwne uczuć balansowanie!
Tyle śniłem o tobie, że chyba za późno już na przebudzenie. Śpię
na stojąco, z ciałem wystawionym na wszystkie pozory życia
i miłości, a co do ciebie, jedynej, która liczysz się dzisiaj dla
mnie, trudniej mi dotknąć twego czoła i twoich ust niż
pierwszych lepszych ust, pierwszego lepszego czoła.
Tyle śniłem o tobie, tak długo chodziłem, gadałem, spałem
z twoim cieniem, że pozostaje mi być może tylko, a jednak,
stać się jedynie duchem pośród duchów i stokroć bardziej cieniem
niż ten, który przechadza się i będzie przechadzał niefrasobliwie
po zegarze słonecznym twojego życia.
Robert Desnos
przekład Jerzy Lisowski
It's going to be end of mine day, but before end I am reading this fantastic
OdpowiedzUsuńpost to increase my experience.