Poczekalnia




Pocałunek twoich martwych warg i odjazd oberży, gdzie samotnie

mógłbym spędzić życie. Nie ma tu dziedzińca, od razu droga i stare

dyliżanse, trwające w kurzu spokojnym i cięższym niż grube dymy.

Podróż, odjazdy i spokój. Będziemy wiecznie dojeżdżać i odjeżdżać

wciąż tymi samymi drogami, choć jest ich tak wiele. 

A drzewa, słupy telegraficzne i domy nabiorą kształtów naszego

wieku.



Pierre Reverdy

przekład Julia Hartwig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz