...Znów siedzę w pociągu nabitym martwymi istotami bez twarzy
Tak jak kiedyś
Ten odjazd jest ostatni dlatego duszą mnie macki zmierzchu
Siedzę sam w kącie i patrzę po raz ostatni na miasto
Spokojnie pasące się stado elektrycznych owiec
we wszystkich kolorach
Pociąg rusza a w oknie rysuje się moja melancholijna głowa
Patrzę ostatni raz na to miasto
na nierealne miasto
niknące na zawsze
I nasze miłości w nim
I nasze kroki po jego bruku
Już nigdy nie ujrzę twoich ulic
już nigdy nie przyjdziesz powiedzieć mi dobranoc
Dzisiaj jest tylko żegnaj
Skinąłem ci smutną ręką
Niknie miasto
I nasze w nim miłości
Żegnaj Emilio
Żegnaj nierealne miasto
Miasto miłości i zdrady
Miasto rąk które kochałem
Miasto oczu najpokorniejszych
Miasto ciała pełnego oddania
Miasto ust stworzonych dla miłości
Miasto ust zdolnych mówić najłaskawsze słowa
Miasto poetów i samobójców
Żegnaj Emilio
Żegnaj nierealne miasto
To najstraszniejsza nostalgia
odjeżdżać z myślą o kobiecie której nie przestaliśmy kochać
Vladimír Reisel
przekład Antoni Brosz
To najwspanialszy wiersz świata. Kocham go odkąd pierwszy raz się na niego natknęłam.
OdpowiedzUsuń