Stoczyło się jabłko ze skrzyni na ziemię.
Pakuj swoje manatki. Możesz sobie odejść.
Oparła się plecami o drzwi
I krzyknęła oczami:
Na Boga, proszę cię, nie!
Ale ja powiedziałem, że mam tego dość;
wstałem,
podniosłem jabłko,
zakurzone i jeszcze zielone
i położyłem je na stole.
Nie przestawała prosić,
podeszła do stołu,
płakała.
Patrzyła na mnie, wycierała jabłko,
płakała.
W końcu powiedziałem: Połóż to jabłko i idź!
Sprawa wzięła obrót taki jak przewidywałem.
To obojętne że w innym porządku.
Otworzyła drzwi,
zbladłem i powiedziałem: Zostań!
Ale spakowała swe rzeczy i odeszła.
Stoczyło się jabłko ze skrzyni na ziemię.
Miroslav Válek
przekład Antoni Brosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz