Należę do miłego mego, a mój umiłowany
Który pasie między różami, należy do mnie.
Pieśń nad pieśniami 4, 3
Białe skrzydła gołębicy spłynęły
strumieniami z gór: poderwała się
do lotu ziemia i zatrzepotała śniegiem
w gruszach, jabłoniach i śliwach. Wiśnie
osypane pocałunkami słonecznych ust.
W dłoniach błękitu wilgotna kula
w płochych płomykach zieleni. I miły
mój pochyla swój rzeźwiący oddech
nad różyczkami moich piersi. Łagodnie
falują wzgórza i doliny poddane czułym oczom:
"Jaki piękny jesteś, mój miły, jak wdzięczny.
Łoże nasze jest ze świeżej zieleni".
Jestem słodką trawą, której poszukuje wonny
język twój nad skalistym strumieniem; jestem
łaknącą łanią, w którą uderza wody wir.
Jaki zawrotny pęd krwi, jak śmigłe ściganie się
pstrągów pożądania pomiędzy naszymi źrenicami.
Aż ruszają cienie ciężarnych chmur ku dolinom,
a nadlatujące łabędzie szukają miejsca na lądowanie:
wylewa się sok z przeciętej pomarańczy.
Zapach wieczoru wtula się w skrzydła gołębia
mgły i oto unosi się duch nad gasnącymi wodami.
Intymna księga genesis, 2000
Tadeusz Żukowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz