Tak słodko topniałam w słońcu
A potem nocą n a palcach
Biegłam przez pachnący sad
Tajemniczy zagadkowy szept
Jakby z tej ciemności
Wyłonić miał się mój kochanek
Tak delikatne dłonie
Zsunęły z moich ramion
Nocną koszulę
Dłonie ciemności
Dłonie zapowiedzi
Moje własne dłonie
Moje własne ciało
Parzyło moje palce
Kartka z Lizbony, 2003
Robert Mielhorski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz