Jest port wielki jak świat,
Co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat
Pieśni swe nucą tam,
Jest jak świat wielki port,
Marynarze w nim śpią
Jak daleki śpi fiord
Nim szum fal zbudzi go,
Jest port wielki jak świat,
Marynarze w nim mrą,
Umierają co świt
Pijąc piwo i klnąc,
Jest port wielki jak świat,
Co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat
Nowi rodzą się tam...
Marynarze od lat
Złażą tam ze swych łajb,
Obrus wielki jak świat
Czeka ich w każdej z knajp,
Obnażają swe kły
Skłonne wgryźć się w tę noc,
W tłuste podbrzusza ryb,
W spasły księżyc i w los,
Do łapczywych ich łap
Wszystko wpada na żer,
Tłuszcz skapuje kap, kap
Z rybich wątrób i serc,
Potem pijani w sztok
W mrok odchodzą spod wiech,
A z bebechów ich w krąg
Płynie czkawka i śmiech...
Jest port wielki jak świat,
Co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat
Tańce swe tańczą tam,
Lubią to bez dwóch zdań,
Lubią to bez zdań dwóch,
Gdy o brzuchy swych pań
Ocierają swój brzuch.
Potem buch kogoś w łeb
Aż na dwoje mu pękł,
Bo wybrzydzał się kiep
Na harmonii mdły jęk.
Akordeon też już
Wydał ostatni dech
I znów obrus i tłuszcz,
I znów czkawka i śmiech...
Jest port wielki jak świat,
Co się zwie Amsterdam,
Marynarze od lat
Zdrowie pań piją tam,
Pań tych zdrowie co noc
Piją - grudzień czy maj,
Które za złota trzos
Otwierają im raj.
A dżin, wódka i grog,
A grog, wódka i dżin
Rozpalają im wzrok,
Skrzydeł przydają im,
Żeby na skrzydłach tych
Mogli wzlecieć hen tam,
Skąd się smarka na świat
I na port Amsterdam.
I na port Amsterdam...
I na port Amsterdam...
Jacques Brel
przekład Wojciech Młynarski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz