[Ale te ptaki, które pod wieczór leciały...]




Ale te ptaki, które pod wieczór leciały,

Śpiewając mimo wiatru i pomimo cieni,

Dumne wśród gruzów, czyżby nic nie powiedziały

O nieubłaganym okrucieństwie nadziei?



Trwoga wstąpiła w zwierzę i w roślinę,

Lęki mnożyły się w powietrzu, ale

Te ptaki, ptaki, cóż, śpiewały dalej,

Nie wiedząc, że się światło załamuje płynne.



Dzień zapadł już w sczerniałe tataraki,

Żal zimny ścisnął rzeczy na równinie,

Po kryjomu wszystko umarło i płynie

Coraz szerzej po stawie smutek, ale ptaki...



Vincent Muselli

przekład Mirosław Ostoja Ochocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz