[ale parę dni]




ale parę dni

temu mijałem pewną

furtkę,         deszcz

lał (jak to


wiosną)

sznury

srebra spływały ze słonecznej

burzy w chłód


jak gdyby kwiaty boga

biły w złote

dzwonki            spojrzałem

w górę


i

pomyślałem            Śmierci

i Ty byś naprawdę

mogła swoimi zręcznymi palcami dotknąć


różowego istnienia malwy co

okiem bratka cały czas patrzy

w ulicę od rana do

nocy          tej zawsze


starszej pani siedzącej zawsze w swoim

wdzięcznym oknie jak

wspomnienie

trącone

lekko          przy którego furtce zawsze

uśmiechają się wybrane

kwiaty przypomnień



edward estlin cummings

przekład Piotr Sommer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz