A przecież zostajesz...




A przecież zostajesz przecież trwasz niezmiennie

Bez kresu jest głębia tych alei ciemnych

I liście opadną i miłość przeminie

Tylko nie ty nie ty



Po nocach migoczesz jak grosz dla żebraków

Ponad burze wznosisz się skrzydłami ptaków

Ile z nich skrzydła połamie ile zginie

Tylko nie ty nie ty



Po dniach parnych lipca opadniesz jak rosa

Na kwiaty na usta słodka dolorosa

Wszystko jest marnością i zdradą jedynie

Tylko nie ty nie ty



Tyś płomień piorun burzy i ręka w świątyni

Pisz mane tekel krwią pisz kiedy zapomnimy

I przebudź kiedy znajdziemy się w śmierci głębinie

Tylko nie ty nie ty



Nie zginiesz i będziesz poprzez ciemność świecić

Jak wieczna lampka z oczu matek dzieci

Na wieki a też w ostatniej godzinie

Kiedy język i słowa spróchnieją ty nie nie ty



Pavol Horov

przekład Witold Nawrocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz