A więc tak to wygląda —
w szafie płaszcz i agrafka szalika,
trzy pyski zadowolonych z siebie butów,
magiczne lusterko chusteczki do nosa,
za którym nic już nie widać.
Oto zwycięzcy, ich podwodne życie,
będące jedynie jednokierunkową linią prostą,
brakiem potrzeb i obowiązków,
znaków zapytania i dróg przeznaczenia,
kanonu jedynie słusznych wartości.
To wielka wygoda być nieobecnym,
nie podpadać pod wymogi dobrych manier,
predykat jednoargumentowy "być człowiekiem",
konieczność spania i prawa interpunkcji.
Samym sobą stanowić czas.
Mariusz Grzebalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz