Zegary Orleanu








Zegary Orleanu

ulatujący gonią motyw



zanim w niebo ulecą



zielone skrzydła rozłoży

noc taka cicha jak motyl



O północy

podają sobie melodie od wieży do wieży

próbują czystego tonu

czułego

jak brzęk stali o tarczę

jak błysk puklerza

jak łza

                     Joanny d'Arc



Od wieży do wieży

nad czarne studnie uliczek starych

gdzie dzwoniły podkowy kopyta

po brukach zatopionych w niepamięci

po legendach rozsypanych

                                              w miałkim piasku Loary



Od wieży do wieży

do katedry

białej jak wypalona kość

szukają tonu

                           daremnie



Składa noc skrzydła zielone

rozkłada

i ulatuje samotny motyl

prósząc w ciszy pięknym próchnem popiołem

z ostatniego zrębu

                                 którym zastygł znużony gotyk



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz