Wiruje, płynie, naprzód mknie,
I jak wysoko gdzieś we mgle!
Niebiosa wstecz bez przerwy mkną,
On jeden wprzód — i śpiewa wciąż.
Wciąż o tym śpiewa, że żyjemy,
I że pomrzemy, i że wiemy,
Że idą lata, płyną wieki,
Jak te obłoki i jak rzeki.
O tym, że wszystko jest złudzeniem,
Że dany nam na jedno mgnienie
Rodzinny dom i bliski człowiek,
I miłe dzieci, i wnukowie.
Że wieczny tylko zmarłych sen
I krzyż, i on, i jego tren.
Iwan Bunin
przekład Maria Leśniewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz