Samotność

 

Wiatr wie, jak trzeba nacichać...

Za oknem — mrok się kołysze.

Nie widać świata, nie słychać.

Lecz ja coś widzę i słyszę.


Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu

Bezradnie wyciąga rękę!

Nie znam obcego mi głosu.

Ale znam dobrze tę mękę!


Zaklina, błaga i woła,

Więc w mrok wybiegam na drogę.

I, nic nie widząc dokoła,

Zrozumieć siebie nie mogę!


W brzozie mgła sępi się wiotka.

Sen pusty!... Wracam do domu...

Nie! Nikt się z nikim nie spotka!

Nikt nie pomoże nikomu!


Bolesław Leśmian

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz