Wandzie Telakowskiej
Nie namaluję słowem
tych zwisających gałązek
podłużne liszki baziek
przecinają tarczę księżyca
nad liśćmi
zmierzchnice
białe światło przedwieczorne
przypomina dokonania
niedokonane
wszystko zawieszone
między wczoraj a dziś
między już a jeszcze
ma zapach ziemi
i księżyc wstający
nad gniazdem psa
i lisa
Jarosław Iwaszkiewicz, Xenie i elegie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz