Śpiąca Praga







Już północ głaz ciemności wlecze z dali,

już śpiące miasto w cień otula szary;

wszystko zamarło, mgła wyczynia czary,

ruch dzienny, zda się, zniknął w rzecznej fali.



Latarnia mętnie w oparach się pali,

rząd czarnych klinów malują filary

na wodzie, słychać jej leniwe gwary,

jakby umarli w grobach rozmawiali.



Ciemnieją domy jak ruin szkielety,

majaczą wieże, mglą się drzew bukiety,

po które sięga ręka Nocy naga.



Nagle baśń stara w myśli się rozplata,

staje woźnica w pustkach, strzela z bata

i mówi: "Tutaj była kiedyś Praga".



Jaroslav Vrchlický

przekład Leszek Engelking

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz