podchodzę do tego okna
w chwili gdy dzień się rozpływa
w zmierzchu (i podnosząc
z obawą oczy
widzę księżyc na nowiu
cieńszy niż włos)
a to mi daje odczuć
jak bardzo bywałem pospolity i nudny
w porównaniu z tobą, która milcząc
przywarłaś
na stałe do moich myśli
Lecz teraz księżyc staje się coraz bardziej kruchy i ostry
póki nie uśmiechnę się ze zrozumieniem
— i wszędzie dokoła
księżyca
rozrastające się najobszerniejsze ostateczne powietrze
pogrąża się
w jego wnętrzu obciążone
tysiącami zsypanych w dół olbrzymich snów
e.e. cummings
przekład Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz