Modlitwa




Morze młodego żeglarza wchłonęło w toń głęboką.

Jego matka, o niczym nie wiedząc, zapala świecę wysoką.


Przed Matką Bożą stawia płonącą świecę woskową,

by wrócił szybko, by dobre dni zaświtały na nowo.


I ciągle nasłuchuje odgłosów wiatru, skupiona.

A kiedy tak się modli, kiedy tak prosi, ikona,


poważna i smutna, spogląda na nią ze ściany.

Ona wie, że nie wróci ten syn wyczekiwany.



Konstandinos Kawafis

przekład Zygmunt Kubiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz