Gare du Midi




Nieokreślony ekspres, który nadjechał z Południa,

Tłum przy barierce, gdzie sprawdzają bilety i twarz,

Na której powitanie mer nie wymyślił

Ani trąb, ani wstęgi: coś wokół ust

Zakłóca przygodne spojrzenie litością i niepokojem.

Śnieg pada. Chwytając małą walizkę

Odchodzi szybko, by zarazić miasto,

Którego straszna przyszłość może właśnie nadeszła.




przekład Jerzy S. Sito

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz