Ty się z szeptu słów urodziłaś,
W zmierzchający sad zabłądziłaś,
Osypałaś wiśni kwiat na ziemię,
Padło twe wiosenne pozdrowienie.
Od tej chwili czy jasność, czy ciemność,
Trwa nade mną lekka twa obecność,
Zapach białych kwiatów pośród sadów,
Szelest lekkich kroków koło stawów,
I już nigdy lęku nie odwiejesz
Z ócz bezsennych, gdy noc przejrzyścieje.
Maj, 1903
Aleksander Błok
przekład Anna Kamieńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz