Nieszczęsna duszo, centrum grzesznej Ziemi ciała,
Wodzu, osaczon ciasno przez pułk zbuntowany,
Czemu usychasz w domu, jakbyś głód cierpiała,
A drogą farbą z zewnątrz przyozdabiasz ściany?
Po cóż taki wydatek na koszta siedziby
Na krótko wynajętej, już zresztą w ruinie?
Chcesz ją żarłocznym czerwiom pozostawić, niby
Dziedzicom twego zbytku? Tak więc ciało zginie?
Nie: ze strat swego sługi ty, duszo, czerp zyski
I niechaj jego nędza przysparza ci mienia;
Kup wieczność w niebie — sprzedaj dzień na ziemi niskiej;
Syć się wewnątrz — na zewnątrz noś proste odzienia.
Tak pokarmem ci będzie ta, co nas pochłania —
Śmierć; a śmierć śmierci będzie nam końcem konania.
William Shakespeare
przekład Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz