Król Olch




Noc padła na las, las w mroku spał,

Ktoś nocą lasem na koniu gnał.

Tętniło echo wśród olch i brzóz,

Gdy ojciec syna do domu wiózł.



— Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?

Tam ojcze, on, król olch, daje znak,

Ma płaszcz, koronę i biały tren.

— To mgła, mój synku, albo sen.



"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!

Wesoło będzie płynąć czas.

Przedziwne czary roztoczę w krąg,

Złotolitą chustkę dam ci do rąk".



— Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?

To król mnie wabi, to jego śpiew.

— To wiatr, mój synku, to wiatru głos,

Szeleści olcha i szumi wrzos.



"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,

Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.

Moje córki nucąc pląsają na mchu,

A każda z mych córek piękniejsza od snu".



— Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew

Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?

— O, synku mój, to księżyc tak lśni,

To księżyc tańczy wśród czarnych pni.



"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!

Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"

— Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,

Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. —



Więc ojciec syna w ramionach swych skrył

I konia ostrogą popędził co sił.

Nie wiedział, że syn skonał mu już

W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.



Johann Wolfgang Goethe

przekład Wisława Szymborska

1 komentarz:

  1. Hey there! Do you use Twitter? I'd like to follow you if that would be okay.

    I'm absolutely enjoying your blog and look forward to
    new posts.

    OdpowiedzUsuń