Składany nóż, kozik o jednym krogulczym ostrzu
Do patroszenia i skórowania zajęcy,
Na dnie borsuczej torby z rzemiennym ramiączkiem,
Pachnącej saletrą i wędzoną słoniną,
Zakrzywiony metal o drewnianych okładzinach,
Podawany sobie z rąk do rąk, budzący pożądanie
W półmroku drewutni, kaplicy wtajemniczeń,
Przedmiot grupowej, nabożnej adoracji,
O wiele ważniejszy od niej, bursztynookiej rówieśniczki
O grubych strucelkowatych warkoczach, która właśnie tu,
Pod geometrycznym witrażem pajęczyny,
W dekoracjach polan i szaragów, udostępniała chętnie
Tamtym niezdarnym, zaciekawionym palcom,
Swoją bezwłosą, niedojrzałą żeńskość.
Pan Dymiącego Zwierciadła, 1996
Janusz Szuber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz