Harfy deszczu








W zwartych szeregach w deszczu

posuwają się wodne kolumny

Kaktusy mokną

W bambusach błąka się wiatr

wśród ryżowisk

po ścianach piramid po liściach tui



Pada na Mohenjo Daro

Zmarłym mokro jest w grobach

bandaże mumii przemoczone

Pada na Palenque i Tepe Gaura

na zwłoki miast pogrzebanych w piasku

nieznane pismo nieznanej mowy

wyciosane w kamieniu



Mokną otoczaki na Wyspie Wielkanocnej

po głazach Machu Picchu woda spływa

i Urubamba huczy

W krasowych jaskiniach szemrze podziemna rzeka

na mroźnych wysokościach wiatr krąży i wyje



Mieszkańcy Tiahuanaka Pompei Jerozolimy

w nawale czasu rozwodnionym

stłoczeni u bram przedpiekla

czekają z utęsknieniem aż opadnie fala

i wszyscy po imieniu

będą wywołani



Ivan Slavík

przekład Andrzej Babuchowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz